pogoda dopisywala dwa dni, wiec wyruszylismy za miasto, bo jak M. ma wolne to trzeba korzystac. a ze mamy goscia z Polski to wycieczka udala sie tym bardziej:) byly znowu wodospady, morze, dlugie spacery...
dzis od rana padalo i padalo ...przestalo!!!! nawet slonce wyszlo na chwile zeby pokazac sie ze jest i niesmialo swieci nam spoza tych brzydkich chmur.
no a teraz o chlebie.. upieklam go kilka dni temu, ale juz go nie ma.byl tak pyszny, miekki i pachnacy ze zostaly tylko wspomnienia i zdjecia.
fakt troszke dlugo sie go robi, ale mozna sie poswiecic, mowie Wam naprawde warto. przepis pochodzi oczywiscie od Dorotki ( klik klik)
*na ziarno:
- 35 g siemienia lnianego
- 100 g wody
- 75 g mąki pszennej
- 90 g wody
- 2 łyżki zakwasu
- 380 g mąki pszennej (najlepiej chlebowej)
- 40 g mąki żytniej
- 60 g uprażonych ziaren słonecznika
- 30 g uprażonych ziaren siemienia lnianego
- 175 g wody
- 18 g (1 łyżka) soli (wg mnie 3/4 łyżki wystarczy)
- 130 g namoczonego siemienia lnianego (patrz wyżej)
- 170 g zaczynu (patrz wyżej)
Przygotowanie i pieczenie:
W dzień poprzedzający pieczenie zalać siemię lniane zimną wodą i pozostawić do napęcznienia przykryte folią na 12 do 16 godzin. Składniki zaczynu wymieszać i odstawić przykryte w temperaturze pokojowej również na 12 do 16 godzin.
Następnego dnia wymieszać wszystkie składniki ciasta chlebowego. W maszynie około 3 minut, ręcznie do 10 minut. Ewentualnie skorygować jeszcze ilość mąki lub wody – ciasto powinno być średnio ścisłe i jeszcze raz krótko zagnieść. Ciasto zostawić do odpoczęcia na ok. 2 do 2,5 godzin. W trakcie wyrastania, po ok. 1 godzinie ciasto jeszcze raz zagnieść. W tym celu rozpłaszczyć kulę ciasta na blacie posypanym mąką lekko uderzając w jego powierzchnię, aby pozbyło się gazów. Następnie z każdej z czterech strony zawinąć na szerokość ok. 1/3 płat ciasta do góry. Można tę czynność powtórzyć dwukrotnie w odstępach czasowych ok. 50-minutowych.
Po upływie wyżej wymienionego czasu uformować owalny bądź podłużny bochenek i umieścić delikatnie (zawinięciem do góry) w koszyku do wyrastania (ja pozostawiłam do wyrastania w głębokiej formie o wymiarach 13 x 27 cm i w niej piekłam).
Następnego dnia wymieszać wszystkie składniki ciasta chlebowego. W maszynie około 3 minut, ręcznie do 10 minut. Ewentualnie skorygować jeszcze ilość mąki lub wody – ciasto powinno być średnio ścisłe i jeszcze raz krótko zagnieść. Ciasto zostawić do odpoczęcia na ok. 2 do 2,5 godzin. W trakcie wyrastania, po ok. 1 godzinie ciasto jeszcze raz zagnieść. W tym celu rozpłaszczyć kulę ciasta na blacie posypanym mąką lekko uderzając w jego powierzchnię, aby pozbyło się gazów. Następnie z każdej z czterech strony zawinąć na szerokość ok. 1/3 płat ciasta do góry. Można tę czynność powtórzyć dwukrotnie w odstępach czasowych ok. 50-minutowych.
Po upływie wyżej wymienionego czasu uformować owalny bądź podłużny bochenek i umieścić delikatnie (zawinięciem do góry) w koszyku do wyrastania (ja pozostawiłam do wyrastania w głębokiej formie o wymiarach 13 x 27 cm i w niej piekłam).
Czas wyrastania to około 2 do 2,5 godzin w temperaturze ok. 25ºC. W chłodzie o temperaturze np. 10ºC można ten czas przedłużyć do 8 godzin, w lodówce (ok. 6ºC) do 18 godzin. Przed włożeniem do pieca zalecana jest próba palcem czy chleb jest dobrze wyrośnięty.
Chleb wyjąć, naciąć delikatnie. Piec około 40 – 45 minut w temperaturze 220ºC.
Chleb wyjąć, naciąć delikatnie. Piec około 40 – 45 minut w temperaturze 220ºC.
Smacznego :)
* po przeczytaniu całego wątku na forum Cincin dodałam od siebie 1/4 łyżeczki suchych drożdży dodatkowo (do ciasta chlebowego)
rzeczywiscie wyglada tak cudnie jak opisujesz, a z pogody i wolnego Twojego Mezczyzny trzeba korzystac ile sie da! :-)
OdpowiedzUsuńale smakowity chlebek:) mniam... z maselkiem pychota:)
OdpowiedzUsuń