Jedne z lepszych jakie jadlam do tej pory. mieso miekkie, pachnace a smak.. ohhhh bez dwoch zdan do powtorzenia... zeberka marynowalam 4 godziny, wystarczylo im w zupelnosci:)a i uzylam zwyklego czarnego, mielonego pieprzu. polecam...
zrodlo: klik klikskladniki:
- 1 – 1,2 kg ładnych żeberek
- 4 łyżki płynnego miodu
- 1 łyżka oleju (użyłam z pestek winogron)
- 1 łyżka świeżego, startego imbiru
- 1/2 łyżeczki mielonego chili
- 1/2 łyżeczki czerwonej słodkiej papryki (polecam Kotanyi, bo ma przepiękną barwę)
- 1 łyżeczka soli
- 1/2 łyżeczki świeżo zmielonego kolorowego pieprzu (u mnie z młynka Kotanyi)
Żeberka dobrze opłukać, osuszyć papierowym ręcznikiem. Ostrym nożem pokroić pojedyncze na paseczki.
Miód wymieszać z olejem, imbirem i przyprawami. Żeberka obtoczyć w marynacie i wstawić na całą noc (albo choć kilka godzin) do lodówki.
Zamarynowane żeberka, z cała marynatą przełożyć do rękawa foliowego, założyć klipsy, zrobić w folii kilka małych dziurek (wykorzystuję do tego patyczek do szaszłyków). Całość przełożyć na blaszkę albo do naczynia żaroodpornego.
Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni. Piec przez 60 minut a następnie rozciąć woreczek, podkręcić temperaturę do 200 stopni i włączyć grill (jeśli go mamy) i piec jeszcze przez kilka minut do ładnego zrumienienia.
Podawać z ziemniaczkami, surówkami, czy czym tam kto chce...
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz