8 kwietnia 2010

Mala powtorka z rozrywki, czyli racuchy drozdzowe

Kilka miesiecy temu robilam racuchy z jablkami i myslalam ze to one byly te idealne. Mylilam sie..tuz przed swietami robilam jeszcze raz racuchy ale z innego przepisu, a mianowicie z  Moje Wypieki i powiem Wam ze to chyba najlepsze drozdzowe placki jakie jadlam. Ciasto puszyste, mieciutkie a ten zapach:) poprostu cudo... No i prawda jest ze na nastepny dzien smakuja tak samo jak zaraz po upieczeniu, wystarczy tylko wstawic je na kilka minut do mikrofali.. Dodatkowo użyłam jabłek startych na tarce jarzynowej oraz zjedlismy je z dzemem..No i po raz kolejny dziekuje Dorotus za wspanialy przepis..


Cytuje za Dorota:
Składniki na dwa talerze racuchów:
  • 1/2 kg mąki pszennej
  • 50 g świeżych drożdży (pół tradycyjnego opakowania) lub 25 g suchych
  • szczypta soli
  • 1 - 2 łyżki cukru
  • 1,5 szklanki letniego mleka
  • 1 jajko
  • 2 jabłka

Mąkę przesiać do naczynia, dodać szczyptę soli, wymieszać, pośrodku zrobić wgłębienie. Do wgłębienia pokruszyć świeże drożdże*, zasypać je cukrem, zalać 1/2 szklanki letniego mleka. Odstawić na 10 - 15 minut. Po tym czasie (gdy rozczyn już jest gotowy), dodać resztę mleka, jajko i wymieszać. Ciasto nie powinno być zbyt rzadkie (ale też nie może być za gęste) - dodać wtedy łyżkę mąki (lub analogicznie - dolać mleka). Ale tak naprawdę jest mało kapryśne i jeszcze się nie zdarzyło, by się nie udało :-). Odstawić na 1 - 1,5 godziny w ciepłe miejsce do wyrośnięcia (do podwojenia objętości).

Przygotować kubek z gorącą wodą. Ciasto nabierać łyżką, za każdym razem maczaną uprzednio w wodzie (by się nie kleiło). Smażyć na rozgrzanym oleju (ale nie może być rozgrzany zbyt mocno - bo lubią się szybko przypalać, a wtedy nie zdążą 'dojść' w środku), z obu stron na złoty kolor.

Podawać z konfiturami, lodami, roztopioną czekoladą ... jak lubicie :-). Jeśli coś zostanie na drugi dzień (jeśli ...), na kilkanaście sekund można włożyć do mikrofali - idealnie to je odświeża, są znów ciepłe, pachnące i miękkie (tak zresztą odświeżam też pączki).

Smacznego :-)


6 komentarzy :

  1. O lubimy takie racuchy, lubimy...Przecudnie puchate ci wyszły. Jak obłoczki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale gora racuszkow! :)) Z wrazenia zrobilam sie glodna :)

    OdpowiedzUsuń
  3. maju a zebys wiedziala ze to byla gooooora racuchow, ale tylko przez chwilke bo bardzo szybko zniknely:)
    dragonfly -sama bylam bardzo zaskoczona ta puchowoscia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ooo, jakie podobne do moich :) Też wychodzą mi takie puchate, mimo że robię wg innych proporcji; Aż nabrałam apetytu na racuszki, mniammm :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pyszne racuszki, ślicznie Ci wyrosły :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ślicznie wyglądają, pięknie;) aż przypomniały mi się czasy szkoły podstawowej, kiedy to panie kucharki podawały nam takie racuchy na deser, ale zrobiłam się głodna ;)

    OdpowiedzUsuń

Buszujaca w przepisach © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka