chcialo mi sie czegos slodkiego..chodzilo za mna i chodzilo. wymyslilam takie bulki opierajac sie na przepisie na ciasto z jednego z blogowowych przepisow, a reszta to poszla juz sama. Polecam, bo sa smaczne, miekkie, pachnace i mozna zmieniac nadzienia dowoli:)
skladniki na ciasto:
- 75 g margaryny lub masła
- 250 ml mleka
- 25 g świeżych drożdży lub 12 g suchych drożdży
- szczypta soli
- 70 g cukru
- 500 g mąki pszennej
- dżem lub inne nadzienie
- jajko roztrzepane z 1 łyżką mleka (do posmarowania ciasta)
- powidla sliwkowe lub kazdy inny dzem
do garnuszka lub jak u mnie do naczynia z thermomixa wlozyc maslo i roztopic. gdy juz tak sie stalo dodoalam mleko i podgrzalam do 50 stopni. odczekalam chwile i dodoalam pozostale skladniki. do maki dodalam drozdze suche.wyrabialam ciasto az bedzie gladkie. w tym tez pomogl mi thermomix. wylozylam z garnka i odstawilam do wyrosniecia na 1-1,5h. po tym czasie ponownie wyrobilam.
rozwalkowalam ciasto dosc cienko na szerokosc ok.40 cm a dlugosc ok.30cm. na tym prostokacie rozsmarowalam powidla i zwinelam zaczynajac od siebie do gory. tak przygotowana rolade podzielilam na rownych 10 kawaleczkow, kazdy po 4 cm. ukladalam je w tortownicy wysmarowanej maslem i obsypanej kasza manna. slimaczki ukladalam w lekkich odstepach od siebie aby mogly swobodnie urosnac. pieklam w 170C przez okolo 15 minut. zostawilam do calkowitego ostygniecia i spalaszowalismy na podwieczorek:)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz