Na podwieczorek po sytym obiedzie (klik klik) polecam Wam pysznie pachnace ciasto drozdzowe z rodzynkami. Przepis pochodzi z ksiazeczki, ktora niedawno zakupilam przez internet. Nosi tytul "Kuchnia malucha". Znajdziecie w niej wiele przepisow na dania dla dzieci malych i duzych na kazda pore dnia, czy to sniadanie czy kolacja.
Przygotowujac wszystko do ciasta zmienilam troche proporcje i zmniejszylam porcje do polowy, a i tak uwazam ze nie wyszlo idealne, bo troche zbite (nie wiem dlaczego). Jest bardzo miekkie, lekko przypominajace chalke, slodkawe. Najlepsze po ostygnieciu i na drugi dzien. Polecam z maslem, dzemem i cieplym kakao:)
Przepis podaje z polowy porcji i ze zmiana proporcji.
skladniki na pol porcji:
- 1/2 kg maki,
- 5dag swiezych drozdzy,
- 1/2 szkl mleka,
- 1/2 szkl cukru-mysle ze mozna dac ciut mniej,
- 10dag masla,
- 2 jajka,
- 1 zoltko,
- ok.1 lyzeczki zapachu waniliowego,
- garsc rodzynek- nastepnym razem dam wiecej,
- ok.1/3 szkl oleju.
Rozrobic drozdze: dodaj do nich lyzeczke cukru i utrzyj z dwiema lyzeczkami letniego mleka. Odstawic na 15 minut do wyrosniecia. W garnku podgrzewaj reszte mleka, maslo i cukier, az cukier sie rozpusci. Ostudz, zeby bylo cieple, ale nie gorace. Do miski przesiac make, dodac mleko z roztopionym maslem i cukrem, zamieszaj. Dodajemy roztrzepane jajka i zoltko,zapach, znowu mieszamy. Na samym koncu wmieszac w ciasto wyrosniete drozdze. Odstawic na chwile. W miedzyczasie zalewamy rodzynki wrzatkiem. Zaczynamy wyrabiac ciasto, ugniatajac ok. 10 minut reka powoli dodajac oleju oraz rodzynek. Gdy ciasto przestaje kleic sie do reki wkladamy je do nasmarowanej i wysypanej bulka keksowki lub wylozonej papierem pergaminowym i odstawiamy do wyrosniecia. Ja wstawilam je na ok. 15-20 minut do piekarnika nagrzanego do 30-50 C. Po tym czasie wyjmujemy ciasto, zwiekaszmy temperature do 180 C, a wierzch ciasta smarujemy roztrzepanym bialkiem. Pieczemy okolo 20-30 minut.